Jak wieść gminna głosi, po spaleniu kościoła w 1777 roku mieszkańcy Gogolewa odnaleźli drewniany krzyż, który pływał na wodzie w starorzeczu rzeki Warty. Decyzją ówczesnego księdza proboszcza krzyż ten załadowany został na odświętnie ubrany wóz, który ciągnęły przez woły dojechał do Śremu. Dziekan dekanatu śremskiego, do którego należała parafia w Gogolewie, po namyśle postanowił ponownie położyć przywieziony krzyż na wodach rzeki Warty. Po kilku dniach miejscowi znaleźli ten sam krzyżnaprzeciw niewielkiego wzniesienia, który przypłynął ze Śremu pod prąd rzeki Warty. Według relacji świadków tego wydarzenia historia ta powtarzała się trzykrotnie. Zdarzenie to zostało odebrane jako znak od Boga i przyczyniło się do pobudowania nowej świątyni na niewielkim wzniesieniu przy zakolu rzeki Warty, naprzeciw miejsca w którym zatrzymywał się płynący pod prąd krzyż. Pobudowana w 1779 roku świątynia nosi wezwanie „Podwyższenia Krzyża Świętego” – w przeciwieństwie do poprzednich nazw kościołów, które były pod wezwaniem Św. Jana Ewangelisty oraz Św. Stanisława.

     Wydarzenie to nazwane „legendą o pływającym krzyżu”, przez parafian żyjących obecnie, a także naszych przodków, uznawane jest jako autentyczne zdarzenie – cud, który wydarzył się w tamtych czasach. Opowieść o nim przekazywana jest ustnie w miejscowych rodzinach z pokolenia na pokolenie. Ja osobiście historię tę usłyszałem z ust osoby, która urodziła się w 1893 roku. Wszyscy jej przodkowie od wieków mieszkali w Gogolewie i zaliczali się do osób bardzo długo żyjących. Jest jeszcze jeden dowód, że w przeszłości nasi parafianie czcili kult znalezionego krzyża. Od XVIII wieku do początku lat 70-tych XX wieku obchodzono w dniu 4 maja parafialny odpust ku czci „Znalezienia Krzyża Świętego”. Obecnie organizowany jest odpust parafialny ku czci podwyższenia Krzyża Świętego, w trakcie którego krzyż przypływa na statku ze Śremu do Gogolewa.

Paweł Walkowiak